W wywiadzie dla magazynu Viva, opublikowanym w lutym 2014 aktorka wyznała, że zmaga się z chorobą nowotworową. Po wycięciu guza miało być lepiej... Niestety nie było.
Z wywiadu z aktorką wynikało już w lutym, że zmieniło się diametralnie jej podejście do życia, zaczęła celebrować każdą chwilę z rodziną, z dziećmi. Rzeczy przyziemne stały się dla niej nieważne. Zrozumiała, że życie jest kruche. Do końca miała jednak nadzieję, że odzyska zdrowie i wróci do pełni sił sprzed laty.
"Ja myślę teraz krótkoterminowo, nie ma co wybiegać za bardzo w przyszłość. Ale chciałabym strasznie, żeby już była wiosna, nie mogę się jej doczekać. Wtedy będę mogła wsiąść na rower. Tęsknię za plażą, za latem. No i mam jeszcze parę marzeń zawodowych. Trudne do opisania, co ja przeżywam w tym momencie, kiedy pada, czy nie pada, czy zimno, czy nie zimno, a ja mogę uśmiechnięta, pełna siły iść z piersią do przodu. Dla mnie takie rzeczy jak dobry samochód, gadżety czy wanna z hydromasażem za kilkanaście tysięcy albo markowe ciuchy to są takie przyziemne przyjemności. Ale niczym nie do zastąpienia jest czas spędzony z przyjaciółmi i rodziną przy dobrym obiedzie. (...) Ale najbardziej chciałabym wyjść z tej sytuacji, w jakiej się teraz znajduję, i móc funkcjonować tak, jak funkcjonowałam do tej pory. Jeszcze trochę pożyć. Bardzo głęboko wierzę, że mi się uda."Śmierć tak młodej osoby, na co dzień pełnej życia, uśmiechu i zapału do pracy, skłania mnie do głębokich refleksji na temat sensu życia. Dlaczego właśnie ona? Kobieta, która miała całe życie przed sobą i miała dla kogo żyć. Dla trójki dzieci, które będą teraz dorastać bez matki u boku.
Zostaliśmy wystawieni na próbę. Śmiercią przeciętnego człowieka, który umiera na raka nie przejęłaby się cała Polska. Przecież na raka umiera dziennie setki osób. Czy nie zastanawialiście się, dlaczego właśnie Anna Przybylska? Jest to dla nas wszystkich lekcja. Choroba może dopaść każdego, niezależnie od statusu społecznego, wieku czy grubości portfela. Przeczytajcie jeszcze raz przytoczony wyżej cytat osoby, której nie ma już wśród nas. Zacznijcie traktować swoje życie poważnie. Życie mamy tylko jedno i nikt tak na prawdę nie wie, który dzień jest jego ostatnim.
Zastanów się, czy umierając dzisiaj byłbyś zadowolony ze swojego życia? Możesz powiedzieć, że zrobiłeś wszystko w swojej mocy, by być szczęśliwym?
"Kiedy jest zdrowie, to i w miłości idzie dobrze (...) Ja teraz rozumiem, co to znaczy naprawdę cieszyć się każdą chwilą. Doceniam każdą minutę. Zawsze powtarzam mojej córce: "Jeśli rzeczy małe nie będą cię cieszyły, to i duże nigdy nie ucieszą". Cieszę więc tymi małymi okruchami, przyrodą, zielenią. (...) Ktoś, kto nie otarł się o pewne ostateczne sprawy, pomyśli, że mówię głupoty."Tragedia ta pokazuje również, jak funkcjonuje nasza służba zdrowia. Ludzie chorzy na raka czekają w kolejce na badania ponad pół roku, często zdarza się również tak, że badania nie są refundowane. Może w końcu nasz rząd otworzy oczy i zamiast przeznaczać grube miliony na własne pensje, zaczną inwestować w coś, co ocali ludzkie życie. Śmierć Anny Przybylskiej przyczyniła się do wznowienia debaty publicznej na temat chorób nowotworowych, ich leczenia oraz diagnozy, Miejmy nadzieję, że wpłynie to na rozwój medycyny i w końcu znajdzie się lekarstwo na raka, tak jak znaleziono środek na gruźlicę lata temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz