sobota, 19 września 2015

Posumowanie wakacji 2015

Nadszedł niestety ten moment, kiedy o wakacjach zaczynamy mówić w czasie przeszłym. I wcale nie jest mi z tym dobrze. Poza jednym faktem: Te wakacje były wspaniałe! Zobaczcie moje małe podsumowanie letnich dni.


Lato przywitałam dość miłym akcentem. Od 1. czerwca miałam dwa tygodnie urlopu i nie próżnowałam ani chwili. Postanowiłam wolny czas wykorzystać co do sekundy i tak też zrobiłam. Pierwsze dwa dni to były przygotowania do podróży. Czekał mnie tygodniowy wypoczynek na wyspie Zakynthos. Powiem Wam, że czegoś takiego mi było trzeba. Piasek, morskie fale, przepiękne plaże i zapierające dech w piersiach widoki. W przeciągu tygodnia naładowałam akumulatory pozytywną energią chyba na cały rok.



Więcej o moim wyjeździe przeczytacie tutaj i tutaj.

Kolejną cześć urlopu spędziłam aktywnie. A że aktywność fizyczna jest moją pasją, to bez wyrzutów sumienia mogę powiedzieć, że był to dobrze wykorzystany czas.

Polskie morze też jest piękne!

W pogoni za odrobiną ochłody w to upalne lato wybrałam się nad morze do Kołobrzegu. Wyjazd ten na początku mnie niepokoił. Liczne informacje w radiu o wypadkach i korkach na drogach wyjazdowych z miejscowości nadmorskich, o tłumach na plaży i o braku miejsc noclegowych sprawiały z każdą minutą, że byłam bliska zrezygnowania z wyjazdu. Kilka faktów się potwierdziło. Miejsc noclegowych faktycznie było jak na lekarstwo, przez co zdecydowaliśmy się na nocleg na polu namiotowym. I tu pozytywne zaskoczenie! Pokochałam pola namiotowe. Super organizacja na miejscu, pełen węzeł sanitarny, blisko morza, praktycznie wszystko na miejscu. Polecam, a ja na pewno tam wrócę. Dzięki temu, że w Kołobrzegu plaża jest dość rozległa i szeroka, każdy miał swoją przestrzeń na plaży i nie gnieździliśmy się jak sardynki w puszce.



Moje rodzinne strony i Półwysep Lipa

Wszyscy zapewne wiecie, zresztą sama nazwa mojego bloga wskazuje na to, że jestem z Pomorza. I zawsze wracam w moje rodzinne strony z uśmiechem na twarzy. Okolice mojej małej ojczyzny są przepiękne i zawsze wybieram się tam by odpocząć od miejskiego zgiełku, zaczerpnąć świeżego powietrza i zaznać spokoju. Miejscem szczególnym jest dla mnie Jezioro Wdzydzkie. Praktycznie całe dzieciństwo jeździłam na wakacje właśnie nad to jezioro, później wraz ze znajomymi pod domki. Również w miejscowości niedaleko tego jezioro odbywały się najlepsze imprezy. Teraz przyjeżdżam tam by się zrelaksować i odstresować (hmm czy jestem już aż tak stara?!).
jezioro wdzydzkie



rodzina łabędzi

Polska Chorwacja czyli Piechcin

Nie musieliśmy daleko jechać, by poczuć się jak w Chorwacji. I to wcale nie jest jakaś przesada. Wstawiając zdjęcia z tego miejsca na Facebooka, znajomi byli pewni, że byliśmy na wakacjach  w Chorwacji. Krystalicznie czysta woda,  kamieniste wybrzeże, ogromne skały i to wszystko jedyne 30 km od Bydgoszczy. Panujące w te dni upały spowodowały, że mimo zakazu wiele osób zażywało kąpieli wodnych. Nie będę ukrywać, że wśród nich nie było i nas ;)
Zbiornk wodny powstał na miejscu kamieniołomu, gdzie przejrzystość wody sięga nawet 15 metrów. Jest to dlatego idealne miejsce do nurkowania. Z tego też powodu na miejscu znajduje się centrum nurkowe, a w wodzie zatopione jest wiele wraków, by urozmaicić nurkom zwiedzanie podwodnej krainy.
kąpielisko Piechcin

jezioro Piechcin

woda Piechcin

woda Piechcin

Chełmno- miasto zakochanych

Na zakończenie wakacji wybrałam się wraz ze znajomymi na wycieczkę do Chełmna. Dużo słyszałam o tym miejscu jako mieście zakochanych i nie dawało mi to spokoju. Musiałam się tam wybrać. I powiem Wam, że w tym mieście można się zakochać. Piękna, mała starówka, mury miejskie, ratusz i mnóstwo kościołów. Miasto dodają uroku liczne akcenty, związane z tym, że Chełmno nazwane zostało miastem zakochanych. O tym będzie już niedługo oddzielny post, a tymczasem obejrzyjcie kilka zdjęć z naszego wypadu.
miasto zakochanych

Chełmno widok


Pomimo stresującej pracy od rana do wieczora, nie zawsze pięknej pogody i ograniczonych możliwości czasowych mogę śmiało stwierdzić, że moje wakacje były udane. Hmm... nie wiem w czy w tym wieku wypada jeszcze mówić jeszcze o wakacjach, ale jakoś mi to wyrażenie utkwiło w pamięci i chyba nawet na starość będę mówiła o okresie letnim jako o wakacjach.

A jakie były Wasze wakacje? Piszcie śmiało w komentarzach.

1 komentarz:

  1. Patrząc na Twoje wakacje, moje wydają się nie dość, ze leniwe to takie nijakie. A widoki miałaś naprawdę świetne :)
    Pozdrawiam
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Pomorzanka na Kujawach , Blogger