Jestem absolwentką filologii germańskiej i lingwistyki stosowanej z językiem niemieckim Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Z tego względu, że skończyłam filologię germańską ponad dwa lata temu, chciałabym doradzić wszystkim tym, którzy studiują germanistykę lub stoją przed wyborem właściwego kierunku studiów.
Przez cały okres studiów zastanawiałam się, co będę robić, gdy te studia skończę. Wydawało mi się, że poza tym, że mogę uczyć w szkole, nie mam zbyt wielkiego wyboru. Rzeczywistość okazała się jednak całkiem inna...
Już na piątym roku, kiedy zajęć na uczelni jest jak na lekarstwo, postanowiłam zrobić nieodpłatne praktyki, by zakończyć studia z jakimś doświadczeniem. Na uczelni zauważyłam ogłoszenie pewnej firmy, która potrzebowała praktykantów ze znajomością języków obcych. Wysłałam swoje cv, poszłam na rozmowę i w taki oto sposób odbyłam 1,5- miesięczne praktyki w dziale ecommerce firmy, która prowadzi sklepy internetowe w całej Europie. Podczas praktyki nauczyłam się wiele. Pierwszy raz miałam okazję poznać działanie sklepu internetowego od kuchni, co było już dla mnie dużym doświadczeniem.
Po ukończeniu praktyki
dostałam propozycję pracy na stanowisku specjalista do spraw obsługi klienta i
interwencji zagranicznych. Czy to
był zbieg okoliczności, czy szczęście, a może przeznaczenie? Nie wiem, ale w ten oto sposób zajmowałam się obsługą klienta
niemieckojęzycznego, odbierałam telefony od klientów, odpisywałam na maile,
doradzałam w wyborze opon i felg, realizowałam zamówienia i wiele wiele innych.
Praca bardzo rozwojowa, w szczególności dla osób zaraz po studiach. Można
nabrać bardzo ciekawego doświadczenia, obyć się z językiem specjalistycznym
oraz z różnymi dialektami. Początkowo prawdziwym horrorem dla mnie były telefony
od klientów z Austrii. Zdarzało się i tak, że nie rozumiałam ani słowa,
ponieważ ich niemiecki był dla mnie „mało niemiecki”. Dziś potrafię porozumieć się
z Austriakami bez problemu. Do tego myślę, że atmosfera w pracy, jaka panowała w tamtej firmie, była wyjątkowa i nie da się porównać z żadną inną. Pracuje się wśród
młodych osób, każdy mówi praktycznie w innym języku, co jest wielkim plusem.
Należę jednak do osób, którym
zawsze mało. Po dwóch latach popadłam już w jakimś stopniu w rutynę. Odbierałam
telefon i zanim klient powiedział, co potrzebuje, już wiedziałam z góry o co
będzie pytał. Na maile odpowiadałam już szablonami. Nikt i nic nie potrafiło
mnie już zaskoczyć. A to mi się bardzo nie podobało. Lubię nowości. Dlatego
postanowiłam szukać nowej pracy, nowych wyzwań, nowego doświadczenia. Po kilku
rozmowach kwalifikacyjnych otrzymałam bardzo dobrą propozycję pracy w handlu
zagranicznym. Warunki finansowe były o dużo lepsze niż w poprzedniej firmie,
praca wydawała się być również kreatywna i rozwijająca. Niestety tylko w
teorii. Nie będę podawała tutaj nazwy firmy, bo nie chcę nikomu robić
antyreklamy. Moje zadanie ograniczało się jedynie do przygotowywaniu ofert dla
klientów. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Miało być lepiej, a wyszło jak zawsze.
Ale nie poddałam się, szukałam pracy dalej.
I udało się. Znalazłam
idealną pracę (przynajmniej jak na razie). Pracuję obecnie w firmie, która
zajmuje się budową galerii handlowych i ich zarządzaniem. W pracy mam
codziennie kontakt z językiem niemieckim, gdyż połowa pracowników w biurze, to
osoby z Niemiec. Do tego wszystkie przygotowywane dokumenty są w dwóch językach.
To jest to, czego tak długo szukałam. Codziennie nowe zadania, nowi ludzie,
nowe wyzwania.
Teraz już wiem, że ze
znajomością języka wcale nie jest trudno znaleźć pracę. A gdy do tego znacie
jeszcze język angielski, to gwarantuję Wam, że nie traficie do grona osób
bezrobotnych z wyższym wykształceniem. Możliwości jest wiele. Tak naprawdę możemy
wybierać wśród wielu ofert na rynku pracy. W samej Bydgoszczy ofert jest wiele.
Ja byłam na rozmowach w 8 firmach, aż w końcu znalazłam pracę odpowiednią dla
mnie.
Oprócz stałej pracy, mamy
również duże pole do popisu w pracach dodatkowych. Możemy tłumaczyć zdalnie
teksty, pisać artykuły dla portali internetowych, udzielać korepetycji lub
nauczać w szkole językowej.
Jak widać, warto uczyć
się języków. Mimo, że studia nie należą do najłatwiejszych i pamiętam, jak
przeklinałam w akademiku, gdy ja siedziałam z nosem w książkach, a znajomi
wychodzili na imprezy. Teraz nie żałuję.
Wkrótcę pojawi się również wpis na temat firm, które oferują pracę z językiem niemieckim. A więc bądźcie na bieżąco :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz