W Bydgoszczy zakończył się już Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage. Jest to jeden z największych na świecie festiwali filmowych. O randze tego wydarzenia świadczy również fakt, że w Bydgoszczy wszystkie hotele są zapełnione, na ulicach i w restauracjach spotkać można tłumy obcokrajowców. Najwięcej dzieje się natomiast w Operze Nova. W sobotę w Operze został wyświetlony film bydgoskiej produkcji „Bydgoszcz od świtu do zmierzchu”.
Liderem i mentorem
projektu jest dokumentalista Mirosław Dębiński. Film przedstawia obraz
mieszkańców Bydgoszczy. Wraz z kominiarzem odwiedzamy mieszkańców śródmieścia, poznajemy ich historie, oglądamy mieszkania w kamienicy.
Przedstawiony w filmie obraz Bydgoszczy to nie ten, który widujemy na pocztówkach czy filmach promujących miasto. To obraz zwykłych ludzi, ich codziennych zmagań z rzeczywistością.
Poznajemy mieszkańców biednej dzielnicy, którzy mieszkają na kilkunastu matrach kwadratowych i ogrzewają się piecem węglowym. Mimo złych warunków bytowych ludzie ci są szczęśliwi. Obserwujemy również zmagania młodego chłopca z Chin, który uczy się gry na fortepianie w szkole muzycznej. Kolejną odsłoną bydgoskiego społeczeństwa są sceny z udziałem niewidomych, którzy uczą się wykonywać proste z naszej perspektywy czynności. Im jednak przysparzają wiele trudności. W filmie poznajemy również zwyczaje Romów, którzy piją w Zaduszki wódkę nad grobami swoich bliskich. Jesteśmy także świadkami budowy Trasy Uniwersyteckiej, biegnącej przez rzekę Brdę i łączącej osiedle Wzgórze Wolności z Centrum Miasta.
W filmie nie mogło zabraknąć humorystycznych elementów. Uśmiech na twarzy każdego Bydgoszczanina pojawił się pierwszy raz, gdy w filmie pojawiła się kobieta z walizką. Sceny rozmów kominiarza z mieszkańcami Śródmieścia również rozweselają widzów. Całość uwieńcza scena z kolektury lotto, gdzie Bydgoszczanie szukają swojego szczęścia. Przykładem jest młoda kobieta, która cieszy się, jakby wygrała co najmniej milion, a wygrywa 24 zł.
Podczas filmu czułam się tak, jakbym właśnie była wśród tych osób w kolekturze, śmiała się razem z nimi i przeżywała każdy wysłany kupon. Jest to dowód na to, że film odzwierciedla rzeczywistość w stu procentach. Nie ma w nim ani cienia fikcji.
Film w bardzo realistyczny sposób ukazuje bydgoskie realia. Typowe dla Śródmieścia kamienice, kajakarze na rzece Brdzie, szkoła muzyczna, Trasa Uniwersytecka, kolektura lotto oraz nieodłączny element filmu- kobieta z walizką. Te wszystkie elementy tworzą spójną całość i powodują, że film zostaje nagradzany gromkimi brawami. I tak było tym razem, podczas emisji filmu na festiwalu Camerimage. Pełna sala ludzi nie przestawała klaskać aż do ostatniego momentu. Szkoda, że film trwał jedynie 50 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz